"Pewnego dnia
wyjdę z domu o świcie,
tak cicho,
że nawet się nie zbudzicie.
I pójdę,
i będę wędrować po świecie,
i nigdy mnie nie znajdziecie..."
Czas? Brzydkie styczniowe popołudnie. Miejsce? Okolice Góry Kalwarii, autobus do Warszawy. Kto? Paula B. ;) Jak? Komunikator internetowy. Cel? Eksploracja Azji Środkowej!! Nie od wczoraj wiadomo, że na wycieczki mnie namawiać nie trzeba, decyzja była z kategorii błyskawicznych. Także bierzemy Paulę w teczkę (lub to Ona bierze mnie?) i jedziemy na wycieczkę ;)
Pakujemy plecaki o pojemności większej niż przeciętny zjadacz chleba zakłada na plecy. Bo dla nas plecak mimo i ciężki i wielki to synonim wolności i wielkiej przygody. Do tego dobre buty trekingowe i parę innych przydatnych rzeczy, paszport i dolary. Jesteśmy gotowi, można ruszać.
PS. Weźcie ze sobą krem z filtrem UV bo się przyda, a i EUR też można spokojnie brać, zero problemów z wymianą!
Z lotniska Chopina wylatujemy z lekkim opóźnieniem około 23:30 by w stolicy Kazachstanu wylądować po 5h lotu o 7:15 czasu lokalnego.
WAW>TSA 699PLN/RT/os. LOT