W dniu wylotu spotykamy się wszyscy po godzinie 15 na lotnisku. Moja mama i Marika Pauli jeszcze osobiście nie znały, tylko z czatu, więc była chwila na małe zapoznanie się, a potem jeszcze kolejne 5+8h w samolocie! Osobiście jestem w szoku, że dziewczyny wzięły tak małe bagaże. Myślałem, że to będą takie wielkie szafy i pół mieszkania w nich, generalnie się myliłem. Just kidding!
Jeśli ktoś dużo podróżuje na dalekich trasach jak biznesy, to taryfa economy jest nie dla nich. Dla mnie, osoby która najczęściej korzysta z węgierskiego lub irlandzkiego biedolotu przelot A330-200 (A7-ACH) do Dohy to prawdziwy luksus. Wystartowaliśmy o 18:05 by po 5 godzinach wylądować w Dosze, tu mieliśmy krótkie oczekiwanie (półtorej godziny) na kolejny lot do Szanghaju. Kupując bilety mogłem specjalnie wybrać jak najdłuższy stopover, zwiedzilibyśmy za darmo Dohę. No cóż innym razem, będę już mądrzejszy. Do Chin lecieliśmy trochę większym B777-300ER (A7-BAS) ale równie wygodnym. W Szanghaju wylądowaliśmy po ponad 8 godzinach lotu.
https://dohahamadairport.com/