Geoblog.pl    marcin3u    Podróże    Львів (Lwów) 2007    cel osiągnięty
Zwiń mapę
2007
08
sie

cel osiągnięty

 
Ukraina
Ukraina, Lwów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 499 km
 
Nie wiem jak dojechaliśmy do Lwowa, bo droga to koszmar łaciata i pełna dziur. W mieście też nie lepiej pseudo-asfalt na przemian z kocimi łbami i granitową kostką. Sygnalizacja świetlna jak również "zebra" nie są potrzebne, każdy robi co chce i kiedy chce. Gdy wchodzisz na jezdnię musisz uważać na szalonych kierowców wołg, ład i marszrutek.

Spaliśmy w hotelu Lviv, stary komunistyczny moloch pamiętający czasy Breżniewa, pokój również go pamiętał ponieważ poza 2 nowymi łóżkami, 2 kompletami pościeli i 2 zasłonkami reszta to antyki, łazienka tragedia nie będę opisywał bo strach się bać.
Dodam, że jak na tak tanie miasto cena za ten pokój była zbyt wygórowana!

Miasto zaniedbane. Mnóstwo kontrastów, parę odrestaurowanych kamienic i dziesiątki rozsypujących się. Widać, że od odzyskania niepodległości za dużo nie było tu robione. Po mieście suną zdezelowane wąskotorowe tramwaje, w którym siedzi "babcia klozetowa" i sprzedaje bilety, uwaga tylko: 50 kopiejek za przejazd. Ładnym miejscem jest rynek z ratuszem, znajduje się tutaj w czarnej kamienicy (bo elewacja jest dosłownie czarna) Muzeum Historii Lwowa. Trzeba odwiedzić bo to także nasza historia, nie trzeba znać ukraińskiego, jest tu mnóstwo wycinków z polskich przedwojennych gazet.

Pojechać musicie jeszcze na Cmentarz Łyczakowski (Orląt Lwowskich), weźcie taxiarza najlepiej czarną wołgę opłata 20 hrywien, gdziekolwiek byście zmierzali. Cmentarz jest zadbany, odrestaurowany, płaci się za wejściówkę. Na większości nagrobków widnieją polskie nazwiska, na samym końcu znajdziemy groby polskich (jak i francuskich, amerykańskich) żołnierzy poległych w walce za naszą ojczyznę.

Moim zdaniem najfajniejszym miejscem we Lwowie jest Kopiec Unii Lubelskiej. Wspinaczka jest męcząca bo to aż 413 m n.p.m ale gdy dotrzemy na szczyt męki rekompensuje nam wspaniały widok na miasto i okolicę.

Jak człowiek zwiedza to się męczy, a jak się meczy to jest głodny. Dobrym tanim lokalem z tradycyjną kuchnią ukraińską jest restauracja "u pani Stefy". Spróbujcie garnuszka hucylskiego, pielmieni i borszu mniam. Dla mniej wymagających polecam pizzerię (bardzo tanią) która się mieści obok pomnika Nikifora, oprócz pizzy dostaniecie tam inne fasfoody oraz litrowy kufel piwa za jedyne (uwaga!) 7 hrywien!!

Ciekawostka: Kupić alkohol można tu wszędzie my zrobiliśmy zakupy na targowisku w blaszanej budzie. Oprócz tego piwo kupić można w każdym kiosku, namiocie, czy z polówki, gdzie koncesja?? ;-) Picie alkoholu w miejscu publicznym?? chyba można, wszyscy chodzą z browarem w ręku, milicja nie reaguje! ;-)

Nadszedł czas wyjazdu, tramwajem nr:1 z pod naszego hotelu udajemy się na dworzec kolejowy i tu szok. Bardziej Warszawa Centralna by tu pasowała niż ten piękny budynek. To samo w środku i na peronach czysto i schludnie. Jedynie pociąg widmo z zombi uświadamiał nas gdzie jesteśmy. Po godzinie znaleźliśmy wreszcie marszrutkę jadącą do granicy. Wysiadając wypuściłem torbę z ręki tłukąc 0,5. Przesiąkły prawie wszystkie ubrania. Tak jak pisał ziom Alan na swoim geoblogu, jeśli ktoś widział dwóch łosi suszących ubrania na ławkach na dworcu kolejowym w Przemyślu koło godziny 23, to byliśmy my!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (50)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
tasiemiecc
tasiemiecc - 2011-08-22 20:51
byłam we Lwowie kilka dni temu i zorientowanie się ile kosztuje Big Mac było nie lada wyzwaniem :D
 
marcin3u
marcin3u - 2011-08-22 21:00
dla mnie cyrylica to jest kompletna chińszczyzna, ale bym chętnie tam wrócił ponownie! ;D
 
 
marcin3u
Marcin Krajewski
zwiedził 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 373 wpisy373 70 komentarzy70 7966 zdjęć7966 15 plików multimedialnych15
 
Moje podróżewięcej
25.07.2020 - 03.08.2020
 
 
31.08.2019 - 03.09.2019