Standardowo te parę dni to za mało na zobaczenie wszystkiego, ale i tak widzieliśmy sporo! Z lotniska na stację Kóbanya-Kispest dojedziemy autobusem nr 200. Na lotnisku jest informacja turystyczna, siedzi w niej starsza pani ale biegle zasuwa po angielsku i niemiecku. Można od niej wziąć przewodnik w języku polskim wydany przez węgierski odpowiednik PTTK. Można też kupić Kartę Budapesztańską jak my to zrobiliśmy na 72h koszt 7500FT, uprawnia do korzystania w granicach miasta z całej komunikacji bezpłatny wstęp kilkunastu atrakcji, i całą masę innych zniżek praktycznie na wszystko. Raczej się nie opłaca, jeśli nie macie problemu z chodzeniem to wszystko da się zobaczyć na pieszo.
Przy każdym wejściu na stację metra stoi pracownik albo 2,3 zależy od stacji i sprawdza bileciki, nie ma bramek (i bezrobocia ;D)
Warto zobaczyć:
Wielka Halę Targową - wbrew pozorom bardzo fajne miejsce jest tu gwarno i przyjemnie, można kupić np. oryginalną węgierską paprykę w fajnych puszkach, węgierskie salami i sery. A na górze można zjeść bardzo dobre nie drogie węgierskie kuchenne specjały.
Kąpielisko termalne Gellert - w hotelu Gellert perełki secesji możemy odbyć niezapomniane chwilę w kąpieliskach termalnych i saunie, całodniowy pobyt na samych termach bez dodatkowych usług to koszt ze zniżką ok 3500FT=65zł. Naprawdę warto, jeden zwykły basen, 1 basen 36°C, 2 baseny 38°C i sauna, aż szkoda było wychodzić.
Wzgórze Gellerta - 15min wchodzenia po nie zbyt trudnym szlaku jesteśmy na górze, nie muszę chyba zachwalać aż tak bardzo tego miejsca, widoki są zniewalające, fotki mówią same za siebie.
Wzgórze zamkowe - Z Gellert-hegy można sobie zrobić spacer na kolejne wzgórze czyli zamkowe gdzie znajduję się Budziński Pałac Królewski. Warto wjechać na nie zabytkową kolejką zębatą. W pałacu ma siedzibę Węgierska Galeria Narodowa i Muzeum Historii Budapesztu. Z pałacu parę kroków mamy na stare miasto gdzie znajduje się obok kościoła św.Macieja Baszta Rybacka z panoramą na Peszt.
Ulica Vaci (utca) - ulica lewobrzeżnego Budapesztu coś w stylu warszawskiego nowego światu i krakowskiego przedmieścia. Pełna secesyjnej architektury drogich sklepów i kawiarenek. Spacerując trzeba zajrzeć do Gresham Palace (cudo secesji) i do Bazyliki Św.Stefana monumentalnej świątyni wzorowanej na Bazylice Św.Piotra.
Orszaghaz- Czyli parlament trzeba zobaczyć, niewiele budynków rządowych może się choć zbliżyć do tej okazałości i majestatu. Obywatele EU zwiedzają za darmo, z 2 dniowym wyprzedzeniem trzeba zamówić bilety, dla nas było za późno. Wracając można przejechać się tramwajem nr.2 wzdłuż Dunaju.
Spacerując Andrassy ucta 2,5km aleja z 1885r. otoczona neoklasycystycznymi i neorenesansowymi budynkami w których znajduje się niezliczona ilość muzeów, hoteli i kawiarenek wśród nich warto obejrzeć okazałą Węgierską Oper Narodową.
Terror Haza - idąc dalej nie sposób nie zauważyć Domu Terroru - muzeum pamięci ofiar 2 reżimów:komunistów i strzałokrzyżowców (węgierskich nazistów). Nowoczesne i ciekawie zrobione trzeba zobaczyć.
Zsido Negyed - Wielka synagoga, 2 największa synagoga na świecie mogąca pomieścić 3000 wiernych. Mieści się tu też Muzeum Judaistyczne. Warto zobaczyć choćby z ciekawości poznania innego wyznania, oraz stylu bizantyjsko-mauretańskiego w jakim została zbudowana w 1854-1859. Na tyłach synagogi stoi srebrna wierzba płacząca na każdym listku wygrawerowane jest nazwisko ofiary nazizmu.
Pod wspomnianą aleją (Andreassy utca) biegnie żółta lina metra, jest to najstarsze kontynentalne metro w Europie 1896, stację są krótkie, zbudowane w secesyjnym stylu, małe kafelki i drewno. Tą linią dojedziemy na Plac Bohaterów (znajduję się tu Muzeum Sztuk Pięknych), do Lasku Miejskiego w stylu angielskim, na terenie którego znajduje się Węgierski Park Historii Kolei, kąpielisko termalne Szechenyi oraz ZOO i wesołe miasteczko.
Węgierskie Muzeum Narodowe - Bilet wstępu to 880FT warto wejść, znajdziemy tu wszystko co chcielibyśmy wiedzieć o historii Węgier i nie tylko...
Oczywiście spacerując wzdłuż Dunaju nie możemy zapomnieć o 2 pięknych mostach łańcuchowym i wolności.