Wstajemy rano i jeszcze przed wyjazdem udajemy się na tutejszy bazar pospacerować i zrobić drobne zakupy. Po opuszczeniu hostelu w pełnym rynsztunku ruszamy na na dworzec. Nie wiedzieć czemu mieliśmy wziąć taxi, by ostatecznie przejść cała drogę na pieszo. Wcale tragedii nie było aczkolwiek plecaki ciążyły ku ziemi niemiłosiernie. Przed dworcem atakują nas kierowcy z prywatnych aut. My idziemy dalej na stanowisko, gdzie stoi już prawie pełna marszrutka nr.401. Bilet kupujemy w kasie 350KGS.
Podróż jak sami się domyślacie do najkrótszych nie należała, w związku z tym dojeżdżamy do Biszkeku na wieczór. I taka już u nas tradycja, że po stolicy chodzimy po nocy. Może to i dobrze, jest wtedy o wiele piękniejsza ;) Wieczór jest bardzo ciepły o wiele przyjemniejszy niż w Karakol, jest to idealny moment by pójść na drinka i ciacho zwłaszcza, że Paula kończy jutro osiemnaście lat! Wszystkiego Wspaniałego Paula once again!
__________$_______$$_$
____________$$$__$_$$$$
____________$$__$$_____$
___________$$$_$__$_____$
__________$$$$_____$$___$$$$$$
_________$$$$$______$$_$______$$
________$$$$$_______$$________$_$$
________$$$$$_______$_______$
________$$$$$$_____$_______$
_________$$$$$$____$______$
__________$$$$$$$$_______$
__$$$_________$$$$$$$_$$
$$$$$$$_________$$$
_$$$$$$$_________$
__$$$$$$_________$$
___$$$___$_______$$
___________$_____$__$
_______$$$$_$___$
_____$$$$$$__$_$$
____$$$$$$$___$$
____$$$$$______$
____$$$________$
____$__________$
_____________$_$
______________$$
______________$
______________$
______________$
______________$
______________
Zatrzymujemy się w Lavitor Hotel¹, na tej samej ulicy co poprzednio tylko kilkadziesiąt numerów dalej.
¹Nocleg 3400KGS/3 noce/2os.