Zbliżał się zmierzch i odjazd ostatniego autobusu. Nie mogliśmy pozwolić sobie na nie zobaczenie górującej nad miastem XVII wiecznej cytadeli. To główny punkt orientacyjny wyspy, ze wspaniałą panoramą Gozo. W cytadeli znajduję Katedra św. Marii trzy muzea, więzienie oraz sklepiki z pamiątkami i koronkami. Oczywiście wszystko pozamykane ze względu na porę. Chmura nad cytadelą utworzyła feniksa, od razu strzeliłem fotkę, co wy widzicie? Nie wiem, napiszcie w komentarzu. Byliśmy troszkę już zmarznięci, skoczyliśmy do małego baru przy Placu Niepodległości na angielską herbatę oczywiście z mlekiem. Ludzie byli naprawdę mili, a mama zaczęła się znowu o wszystko rozpytywać i rozmawiać. Poczułem lekki głód i w cukierni wziąłem sobie ciasteczka nadziewane pastą z karczochów i bakłażana, bardzo smaczne. Nasz autobus już dawno odjechał, ale od czego mamy jeszcze komunikację miejską (autobus 301). 19:30 opuszczamy wyspę Gozo, trochę szkoda ale co zrobić...