Po ponad 3 godzinach lądujemy w Kutaisi o 21:40, trzy godziny do przodu względem czasu w Polsce. Kontrola paszportowa szła sprawnie, u mnie celniczka spytała się dodatkowo o dowód osobisty. Nie spodobało się jej, że mój paszport ma już 7 lat. Dziwne zmiany w wyglądzie minimalne. Ważny więcej niż 6 miesięcy, nie wiem co było nie tak. W każdym bądź razie oddała mi obydwa dokumenty, życzyła udanego pobytu w Gruzji. Sam port lotniczy jest nie duży, terminal nowy i ciekawy architektonicznie. W części przylotów można wymienić walutę, jest punkt jakiegoś banku, trwa to dość długo ponieważ obsługa wypełnia jakieś papierki i daje do podpisu. Walutą w Gruzji jest Lari GEL (dzieli się na 100 tetri). W terminalu dostać też możemy bezpłatną kartę sim, mi trafiła się firma geocell. Doładujemy kartę przy stoisku z logo tej firmy (15GEL powinno wystarczyć). Znajduję się tu też stoisko georgianbus, pojedziemy z nimi do Tbilisi-20GEL(+-34PLN) lub Batumi-15GEL(+-25PLN). My jedziemy do Tbilisi. Droga do najlepszych nie należała, porządna autostrada zaczynała się przed Gori i prowadziła już do samego Tbilisi. Śmiesznie wyglądały nowe, przeszkolone, oświetlone posterunki policji ulokowane przy drogach i wsiach gdzie domy czasy świetności mają już dawno za sobą. Podróż trwała ponad 4 godziny.
http://www.georgianbus.com/
GSM w Gruzji:
http://www.magticom.ge/index.php?lang=eng
http://beeline.ge/en/index.wbp
http://geocell.ge/en/private/actions/23/