Klucze mieliśmy zostawić w drzwiach i tak też robimy. Ale jest problem z bagażem, gdzie go zostawić? Poszliśmy do China Ferry Terminal skąd wypływaliśmy do Makau, tam wszystkie duże szafki zajęte. Trudno chcemy posiedzieć na wyspie Hongkong, tak więc podjeżdżamy na stację o tej samej nazwie. Później pojedziemy Airport Expressem na lotnisko. Znajdujemy tu tradycyjną przechowalnie bagażu, zostawiamy tylko walizkę bo z plecakami trochę drogo by wyszło. Plecaki na plecy i w miasto.
I tak niespiesznie przemierzamy miasto przyszłości, zjadając nasz ostatni chiński obiad. Zaglądając do darmowego zoo i ogrodu botanicznego. (Zoo w Warszawie zdecydowanie większe.) Wizyta w markecie, których tylu nie uświadczycie jak np. w Europie bo miejscowi robią codziennie małe zakupy i ich praktycznie nie ma. Co mi się rzuciło w oczy, masa kobiet siedząca w dzielnicy Central zajmująca praktycznie każdą wolną przestrzeń. Pomyślałem sobie co to, Hong Kong przyjął uchodźców. Słyszałem parę dni temu o huraganie na Filipinach? Okazuje się, że to właśnie głównie filipinki pomoce domowe. Tak właśnie spędzają dzień wolny od pracy czyli zazwyczaj niedzielę, siedzą, rozmawiają, jedzą, piją, grają w gry, tańczą...
Posiedzieliśmy na nabrzeżu podziwiając Skyline, w pewnym momencie postanowiliśmy skorzystać ostatni raz ze Star Ferry, w tą i z powrotem. Też mieliśmy wyczucie czasu , przez ten kurs o mało nie spóźniliśmy się na samolot do Europy. Odprawa i nadanie bagażu na szczęście można było dokonać na stacji Airport Express. Bilet na pociąg kosztuje 100HKD, nam zaproponował pan bilet jednorazowy dla dwóch osób, był tańszy koszt to 160HKD(+-75PLN). Pociąg to prawdziwa strzała, w życiu nie jechałem koleją szybkiej prędkości, 35km pokonał w 24min! Na lotnisku to już był sprint z przeszkodami, najpierw paszporty, a potem dobiegnięcie do gate'u, ale udało się byliśmy prawie ostatni. 再见香港.