Pociąg Modena-Parma 5€.
Parma to miasto zamożne, najbogatsze w regionie widać to od razu po wyjściu z pociągu. Eleganckich kawiarni i innych barów jeszcze więcej niż Bolonii i Modenie razem wziętych. Luksusowe butiki i sklepy to bajka, szczególnie te specjalistyczne w których kupić można oryginalny parmezan krojony prosto z kręgów serowych lub wędzoną szynkę parmeńską która zwisa nam nad głowami. Dlaczego w Polsce nie ma takich sklepów? Idziemy wzdłuż rzeki, jej kolor podobny do Wisły podczas fali kulminacyjnej podczas powodzi. W parę minut od dworca stajemy przy ogromnym majestatycznym ceglanym budynku Palazzo della Pilotta (1583), naprawdę robi wrażenie. W pałacu znajduje się Akademia Sztuk Pięknych z parmeńską Szkołą Malarstwa, Teatr Farnese, Biblioteka Książęca, Muzeum Archeologiczne, Galeria Narodowa, Muzeum Archeologiczne, Muzeum Bodoni. Zabytkowa część miasta jest niewielka ale nadrabia wyglądem. Katedra romańska z XI w. na Piazza del Duomo oraz Parmeńskie Baptysterium to główny punk programu, obecnie elewacja zakryta rusztowaniami, w trakcie remontu. Robimy jeszcze półtoragodzinną rundkę po mieście, ale zrobiłem się głodny i zacząłem grymasić. W przewodniku napisane było że jeśli chcemy zjeść coś naprawdę dobrego w mieście zatłoczonym wykwintnymi restauracjami jakim jest Parma to dobrze trafiliśmy. Ja mam osobiście i nie tylko, 2 osoby co najmniej to potwierdzą, inne zdanie. Znalazłem dwie restauracje, które było oczywiście zamknięte. Skończyło się na dwóch kawałkach pizzy na wynos w małym punkcie gastronomicznym, zjedzone na krawężniku pobliskiego parczku. Przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że jem pizze a nie lokalną kuchnię, bo co może być bardziej włoskiego? ;D
Parma-Bologna Centrale 6,8€. Przyjechał nasz pociąg, rozłożyliśmy się na super wygodnych fotelach, mówię do chłopaków coś wypaśny ten pociąg. Nie minęło 5min przyszedł konduktor pierwsza kontrola biletów i zonk. To jest pociąg Intercity a nie Regio, możemy dopłacić różnice albo wysiąść na następnej stacji, wybieramy opcje nr.2 ;D