Wstałem o 8, za chwilę wstał też Kukraken, Hodak jak zwykle jeszcze w łóżku. Koło 9 wstał już zdrowy i mówi, że idzie zwiedzać Starówkę. Kura wczoraj jeszcze sceptyczna, dziś już napalony, jedziemy we dwójkę do Mostaru. Idziemy na dworzec no i niestety autobus był 8:30, następny 13:30, nie jedziemy bo za późno byśmy dojechali. Wkurzyłem się konkretnie, trochę po części na obsługę za tego neta, po części na siebie, że wczoraj nie poszedłem mimo to na dworzec. Mamy do godziny 19 bilet na miejskie autobusy, postanowiliśmy pojeździć trochę po mieście. Późnym popołudniem spotkalismy się z Hodakiem i wzięliśmy klucze. Kolejka linowa nadal nie działała. Trudno pozostał kupić sobie coś na pamiątkę i wrócić do domu się zrelaksować.
15.IX.12
Po spakowaniu gratów ruszamy na dworzec, autobus mamy punkt 11. Bilet 35HRK w połowie trasy wchodzi gość i sprzedaje bilety. I tak dzisiaj pogoda uległa znaczącej poprawie. Autobus zatrzymał się jeszcze w centrum miasta na przystanku obok kolejki linowej, ta jak na złość dzisiaj działała! Humor mi i nie tylko (Hodak wpadł w amok zakupowy) poprawiły ceny na duty free, a były wyjątkowo przystępne. I to by było na tyle lecimy do PL (KRK).