W tym roku to przegiąłem, 4 wyjazdy zagraniczne i wizyta w Gdańsku, a żeby tego było mało to wybrałem się jeszcze piąty raz, na długi listopady weekend do Pragi. Decyzja o wyjeździe była tak samo szybka jak i sam pomysł. Już po jednej szklance Johniego. Zasoby ludzkie topnieją i tym razem pojechaliśmy tylko w dwie osoby. Z pomocą przyszedł nam przewoźnik drogowy i jego naprawdę niskie ceny, które zaczynają się od przysłowiowej złotówki, czyli:
http://polskibus.com/
Autobusy nie powiem ładne, dobrze się prezentują, jest darmowe WI-FI (które non stop się rwie), są wygodne siedzenia (i zbyt mało miejsca na nogi, o plecaku nie wspominając), oraz przeogromne nad głową schowki w których upchać można kurtkę, tylko po porządnej kompresji do rozmiarów paczki zapałek ;D Także więc 12h w autobusie to nic przyjemnego. Plusem była podróż nocna, więc większość czasu można było przespać oraz oczywiście niska cena. Jak to mówią cena czyni cuda!