Ponieważ po ostatniej wycieczce portfel oberwał z rykoszetu, a z dnia na dzień to i wizzair-erze biletu za grosze nie kupię, postanowiłem wybrać drogę lądową. Skorzystałem z oferty biura podróży Sindbad i tak za bilet w dwie strony zapłaciłem jedyne (albo aż) 332,10zł. Kilkanaście autobusów tej sieci z różnych kierunków Polski zbiera się w Słubicach, jest to punk przesiadkowy, ja musiałem się przesiąść też autobus, którym jechałem z Warszawy jechał chyba do Francji. Ogólnie wyglądało to dziwnie stąd tytuł wpisu, a autokar którym jechałem po Polsce był lepszy od tego którym jechałem do Rotterdamu.