Dotarliśmy do Çorovody, większe miasto. A nas interesuje to co pojawia się zaraz za nim czyli Kanion rzeki Osumit, który ma 26km długości i osiąga do 450m głębokości. Piękne miejsce stworzone przez matkę naturę. Brak mi słów by opisać ten cud. To jest to jedno z miejsc "must see" w Albanii. Z platformy widokowej rozciąga się rozległa panorama kanionu i gór Tomorri, ale polecam taras widokowy nie formalny, wpiszecie w google mapach: Osumi Canyon view point. Tylko zachowajcie ostrożność! Moim zdaniem o wiele lepsza perspektywa. Pojechaliśmy jeszcze dalej do Ura E Vjeter E Zaberzanit (Stary Most Zaberzanzan) w końcu mamy po drodze. Świetne miejsce na kąpiel, aczkolwiek nie mieliśmy na to czasu w przeciwieństwie do tłumnie wypoczywających tu Albańczyków. Czas nas goni, ruszamy w dalszą drogę. A jeśli chodzi o mapy Google to nie do końca im ufajcie. Chcieliśmy z miejsca w którym byliśmy dojechać w okolice Gjirokastry ale okazało się że asfaltowa droga się kończy i zaczyna szuter. Puntem przez góry to nie najlepszy pomysł, prędzej czy później i tak trzeba by było zawrócić. Ale żeby tego było mało później zrobiliśmy ten sam manewr ponownie chcąc zrobić sobie skróty za miejscowością z wodospadem ;) Także nadrobiliśmy trochę kilometrów. Do Ksamil dojechaliśmy późnym wieczorem, już było po zmroku. To był fajny dzień!