Dziś dzień zacząłem aktywnie pobiegłem tam gdzie wczoraj byłem z chłopakami na zakończenie dnia to tylko 8km w dwie strony ale jest właśnie "ale"! przewyższenia terenu i te podbiegi a w zasadzie jeden długi podbieg. Koszmar dla kogoś kto biega po terenie Mazowsza czyli płaskim jak naleśnik, ale dałem radę, z powrotem było lżej ;)
Po bieganiu się ogarnąłem wziąłem prysznic. Zjedliśmy wszyscy śniadanie a potem do samochodu i szybko na skocznie Holmenkollen. Całkiem konkretna skocznia i widoki fajne. Tak się zastanawiam czy bym z niej skoczył oj chyba szybciej bym w portki narobił niż wybił się z progu ;) Ale żeby to sprawdzić trzeba spróbować i tak korzystam razem z Mietkiem z symulatora i chociaż trochę mogę poczuć to na własnej skórze, a w bonusie bieg zjazdowy. Ta przyjemność kosztuje 95NOK(45PLN).
http://www.skisimulator.no/index.php?p=home
Nieopodal skoczni udało mi się nawet znaleźć trolla a to są stworzenia bardzo trudne do wypatrzenia gdyż chowają się w głębi lasu. Nieopodal Holmenkollen jest kompleks Oslo Winter Park, sporo ludzi głownie rodziców z dziećmi. Wyciągi nie działają śniegu nie ma, ale za to park linowy działa pełną parą. Następnie udaliśmy się na kolejne fajne miejsce w granicach Oslo a mianowicie nad malowniczo położone jezioro Sognsvann jest to raj dla osób lubiących aktywny tryb życia czy spędzać czas na łonie natury. Biwak z ogniskiem? Żaden problem. Piknik z rodziną czy drugą połówką? Żaden problem. Pływanie i opalanie? Żaden problem. Półmaraton? Żaden problem. A co w tym wszystkim jest najlepsze? Norwegowie z tego korzystają! Nie idą jak Polacy na zakupy do galerii. Żal się z nad jeziora ruszać ale być w Oslo i nie być w Parku Vigelanda i nie wiedzieć golasów? ;) Pierwsza była fontanna ale jak to było w Barcelonie z Sagradą Famílią projekt się rozrósł. I dziś obejmuję znaczna cześć Parku Frogner. Składa się z 212 rzeźb z kamienia i brązu przedstawiających łącznie prawie 600 nagich postaci. A najdziwniejsza jest chyba kamienna kolumna (tzw. monolit) przedstawiająca 121 postaci, z czego jedna jest autoportretem Vigelanda. Wracając z parku do domu zajechaliśmy jeszcze na jeden punkt widokowy nie wiem gdzie dokładnie ale na samej górze była kozacka restauracja. Fajnie zobaczyć to piękne miasto nocą...