Wstyd się przyznać, ale był taki żar, że zamiast szukać śladów tego wybitnego pisarza i malarza żydowskiego pochodzenia spoczęliśmy na laurach w knajpie zamawiając tani jak barszcz stek, oraz przepyszny niefiltrowany kufel piwa. Jeśli ktoś z was będzie kiedyś w Drochobyczy niech tak nie zrobi jak my! Jest zabytek klasy 0 a mianowicie drewniana Cerkiew św. Jura! Why Marcin why?!
Jakimś cudem na mieście znaleźliśmy marszrutkę za 5UAH(0,70PLN) na dworzec kolejowy, i dobrze się złożyło bo za parę minut był pociąg do Lwowa za 18UAH(2,60PLN).
Aha bym zapomniał, dworcowe szalety są bardzo niebezpieczne prawda Alan?