Geoblog.pl    marcin3u    Podróże    Երևան-თბილისი (Erywań-Tbilisi) 2016    Tbilisi po raz drugi!
Zwiń mapę
2016
15
maj

Tbilisi po raz drugi!

 
Gruzja
Gruzja, Tbilisi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2691 km
 
Na granicy oczywiście kontrola to nie schengen! Po stronie ormiańskiej dajesz paszport, wbijają pieczątkę i do widzenia. Gruzińska placówka straży granicznej zgoła odmienna niczym nie ustępuję unijnemu przejściu, kontrola bagaży, paszportów, kamery, komputery, skanery, pełen profesjonalizm. Czasowo dłużej niż u sąsiadów aczkolwiek nie trwało to więcej niż 20 minut. Później pędzimy już w stronę Tbilisi to tylko 68km. Na głównym Dworcu Autobusowym wymienimy pieniążki także armeńskie dramy która nam zostały (jakieś drobne). Złapaliśmy też taxi a tak naprawdę ona złapała nas, taxiarze są okropni i nachalni. Pojechaliśmy z nim bo byliśmy zmęczeni i nie chcieliśmy przebywać dłużej już na tym dworcu. Wziął za kurs chyba 15GEL(+-25PLN), generalnie na nas dwóch grosze, ale za kurs 7km zdecydowanie za dużo.

Guest House Beautiful Tbilisi
ul.Tsinamdzgvrishvili 62
tamaz.kereselidze@gmail.com
200GEL(340PLN)/4 noce/2os.

Wzięliśmy prysznic, zjedliśmy to co mieliśmy w plecakach, gospodarz poczęstował nas winem, zapłaciliśmy mu za noclegi, pobawiliśmy się z jego piesełem i ruszyliśmy pospacerować po mieście, miło jest wrócić do Tbilisi!

Następnego dnia wziąłem na siebie rolę przewodnika (zresztą jak zawsze) w końcu od ponad roku nic się diametralnie nie zmieniło w topografii terenu a do miejsc w których już byłem mam niesamowitą pamięć. Pogodę mieliśmy dobrą, dwa razy padało raz wchodząc na Narikalę a drugi raz trochę dłużej szwendając się po klimatycznej dzielnicy Dzveli Tbilisi czyli stare Tbilisi, chowając się w jednej z licznych bram. U podnóża twierdzy w jednej z piekarni mają genialne pieczywo, zwykły chleb puri, a świeży i smaczny tak że zjedliśmy bez dodatków. Wziąłem też na swoje barki znajomość kuchni gruzińskiej, gruzińskich win i piw. Tego samego dnia odwiedziliśmy też na dworcu Didube mojego przyjaciela Gije, który jest kierowcą i przyjechał właśnie z Kazbegi, wymieniliśmy się prezentami (%), szkoda, że nie było Hodaka trochę by nam pomógł. Z Gią długo nie rozmawiałem, gdyż problemem były nasze bariery językowe, mój żałosny rosyjski a jego angielski. W każdym bądź razie bardzo było mi miło go spotkać po ponad roku.

Przejazdy metrem i kolejkę na Narikalę mieliśmy za free, a to dzięki naszym znajomym Brytyjczykom z naszego hostelu w Erywaniu, którzy w Garni podarowali nam plastikową kartę na metro ze środkami na niej. Nie wiem ile na niej zostało ale trochę jej używaliśmy i za każdym razem było git!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (42)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
marcin3u
Marcin Krajewski
zwiedził 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 373 wpisy373 70 komentarzy70 7966 zdjęć7966 15 plików multimedialnych15
 
Moje podróżewięcej
25.07.2020 - 03.08.2020
 
 
31.08.2019 - 03.09.2019