Geoblog.pl    marcin3u    Podróże    Tallinn-Helsinki 2011    Helsinki w 12h...
Zwiń mapę
2011
10
sie

Helsinki w 12h...

 
Finlandia
Finlandia, Helsinki
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 915 km
 
I tak wstaliśmy rano o 5:30, wyszykowałem się dość szybko, czego nie można powiedzieć o mamie ;D Jedziemy do centrum autobus nr 3 był punktualnie. Potem jeszcze parę minut z buta i jesteśmy w porcie. Tam kolejka do kasy, ale po co są automaty, drukujemy bilety i idziemy do naszego gatea. Rozpoczyna się boarding, bramki jak w metrze otwierają się po zeskanowaniu kodu z biletu. A potem kilometrowym rękawem na statek. Nie zastanawiając się długo od razu poszliśmy na górę na pokład, porobić fotek. MS Superstar to naprawdę kawał łajby. ;D Podróż całkiem przyjemna, lekkie kołysanie było nawet zabawne, mamie się nie podobało, ale wszystko było OK. Na morzu zaczęło padać, więc zeszliśmy trochę posiedzieć na niższych kondygnacjach. 81km prom pokonał w 2h, pogoda zaczęła się stabilizować bo nie wyglądało to ciekawie. Poznaliśmy polaków którzy zrobili sobie samochodem objazdową wycieczkę po republikach nadbałtyckich i skusili się na rejs do Helsinek tak jak my, pogadaliśmy sobie o miejscach wartych odwiedzenia i nie tylko.

Wpływając do Helsinek bardzo podobało mi się dziesiątki małych skalistych wysepek, porośniętych drzewami, a czasami w ogóle, najciekawsze było to że, na sporej ilości stały małe drewniane chatki, działka na morzu?? Wychodzimy ze statku znowu kilometrowym fartuchem ale tym razem jeszcze dłuższym, a razem z nami dziesiątki innych osób. A teraz pytanie jak rozpoznać fina? A no po atrybucie, każdy fin wracający z Tallinna posiada wózeczek na którym taszczy 4 kartony (24szt) piwa i jedne karton wódki. Wygląda to naprawdę komicznie, trochę jak na przejściach granicznych na Bugu. ;D Dobra więc tak mam przewodnik (Finlandia, wyd.Pascal "Podróżuj z MasterCard"), ale w terminalu są darmowe mapki nawet fajne więc pobieramy. Rozdzielamy się z naszymi nowymi znajomymi, ale i tak jeszcze parę razy ich spotkamy. Nie kupujemy żadnego biletu na komunikację miejską, idziemy z buta. Pierwsze kilkaset metrów nie zachwyca bo przy terminalu zachodnim mamy jeden wielki plac budowy. Później już jest lepiej, miasto naprawdę jest ładne, czyste zadbane ulice i kamienice. Idziemy zgodnie z mapą w okolicę wyspy Katajanokka. Pierwszym ciekawszym miejscem, był słynny Dom Handlowy Stockamann , w którym na koniec zrobimy zakupy. Dalej znajduję się jeden z ciekawszych budynków w Helsinkach czyli dworzec kolejowy. Spacerując zauważyłem sporo straganów z owocami i warzywami, popularne jest kupowanie przez rodziców dzieciom świeżego zielonego groszku, inne owoce jak agrest, czereśnie są tu później niż w Polsce, sprzedawane są na litry a nie na kilogramy. Udajemy się teraz na Plac Senacki, przy którym po monumentalnych schodach wejdziemy do luterańskiej Katedry Tuomiokirkko. Z zewnątrz okazała śnieżnobiała, natomiast w środku zupełne przeciwieństwo cerkwi, uboga i skromna. U jej stóp na środku placu stoi pomnik Aleksandra II, trochę dziwne, ale to jest tak jak z Franciszkiem Józefem I w Krakowie. Zresztą Finlandia była częścią Carskiej Rosji, a jeszcze wcześniej Szwecji. Stąd ju rzut beretem do następnej świątyni a mianowicie przypominającej o wpływach rosyjskich w Finlandii, Sobór Uspieński. Piękna z czerwonej cegły na wzgórzu, na wyspie Katajanokka. Cofnęliśmy się kawałek w stronę morza, na Kauppatori, czyli na Targ Rybny. Ponieważ byliśmy troszkę już głodni, a na targu można dostać mięso renifera oczywista oczywistością było, że wzięliśmy 2 porcje, mięso dobre, w smaku podobne do wołowiny, ale mogło być cieplejsze. Kupiliśmy parę suwenirów i pocztówek, miejsce idealnie się do tego nadaje. Obok z przystani odpływają promy firmy HKL na Suomenlinnę. Decydujemy się na rejs, bilet ważny przez najbliższe 12h to wydatek 4EUR. Suomenlinna to nic innego jak twierdza na 4 wyspach, coś na kształt podwarszawskiego Modlina tylko większa. Niegdyś broniła wejścia do portu w Helsinkach, dziś zupełnie turystyczne miejsce, nawiasem mówiąc bardzo przyjemne. Galerie, muzea, okręt podwodny, plaża i luterański kościół-latarnia morska. Spacerek jak najbardziej ale zglądanie tych wszystkich miejsc jest naprawdę czasochłonne, pora wracać na kontynent. Na wspomnianej już wcześniej wyspie Katajanokka, znajduję się pewien hotel nic w tym dziwnego gdyby nie to, że kiedyś w nim mieściło się carskie więzienie. Wracamy teraz do Stockmanna na zakupy, ekskluzywny sklep, kilku poziomowy, dostaniemy tam wszystko. No niestety okazało się, że sera z mleka renifera nie dostaniemy, dostępny tylko w Laponii. Za to kupiliśmy parę innych fajnych rzeczy między innymi wędzone kawałki z renifera by poczęstować znajomych po powrocie. Ogólnie Finlandia to drogi kraj i teraz już się nie dziwię dlaczego Finowie kupują alkohol w Estonii (0,8EUR>), pół litra piwa to koszt 2,8EUR! Mamy popołudnie ludzie powychodzili z pracy i tu się potwierdza fakt, że Finowie dużo piją wszystkie lokale pozajmowane, plebs, klasa średnia, inteligencja, kobiety, mężczyźni. Podobno największa izba wytrzeźwień w europie znajduje się tu w Helsinkach! Co mnie zaskoczyło pozytywnie zresztą, że co druga finka jest ładną blondynką ;D hahaha. Posiedzieliśmy troszkę w parku, zadziwiło nas to, że park był kiedyś i w sumie nadal jest cmentarzem, na trawnikach przesiadywała młodzież z kartonami z piwem, gdzieniegdzie nagrobki i "gęgulce" (mewy), każdy pije, puszki rzuca za siebie freestyle. Nie mogłem być gorszy odpaliłem swoja puszkę i kanapkę. ;D Dobra idziemy z mamą dalej obraliśmy kierunek na Muzeum Narodowe, po drodze mijając Fiński Parlament i Muzeum Sztuki Współczesnej. Budynek Muzeum Narodowego dość ciekawy wyróżnia się strzelista wieżą. Nie wchodzimy muzeum zamykają za pół godziny nie opłaca się więc w takim razie. Nie daleko jest jeszcze coś niepowtarzalnego a mianowicie, Temppeliaukio kościół w skale. Całkowicie za darmo można wejść i podziwiać tą niecodzienną świątynie. My załapaliśmy się nawet na odgrywaną sztukę teatralną, była sposobność na wsłuchanie się w język fiński, strasznie oryginalny. Było już po 20 tak więc zaczęliśmy się kierować w stronę portu, pospacerowaliśmy wzdłuż kanału po nowoczesnym osiedlu, jakże innym od centralnej cześć Helsinek. Doszliśmy do terminalu, akurat wysypywali się ludzie z Tallinna i znowu te "mrówki" z alkoholem. ;D Prom odpłynął punktualnie, ale zachód słońca na tle wysepek to po prostu miazga.

http://www.hel.fi/hki/Helsinki/en/Etusivu

W Tallinie byliśmy 23:30, mieliśmy brać taxi, zaryzykowaliśmy i się opłaciło bo z centrum jechał pod hotel ostatni w rozkładzie (00:16) autobus nr.3. I tak w hotelu wylądowaliśmy bardzo zmęczeni po 1 w nocy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (123)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
kasia
kasia - 2011-11-13 00:54
miasto drogie, ale ma swój urok i klimat! pozdrawiam
 
 
marcin3u
Marcin Krajewski
zwiedził 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 373 wpisy373 70 komentarzy70 7966 zdjęć7966 15 plików multimedialnych15
 
Moje podróżewięcej
25.07.2020 - 03.08.2020
 
 
31.08.2019 - 03.09.2019