Do Hagi dojechaliśmy dość szybko. Okazało się że, z pod dworca do Scheveningen jedzie tramwaj nr 1. Ja pojechałem na gapę, brat miał kartę ala miejską (ze środkami pieniężnymi na niej) może z niej korzystać w całej Holandii. Niestety nie miałem gdzie biletu kupić a motorniczy nie sprzedawał, konduktora jak w Rotterdamie nie było w tramwaju. Dojechaliśmy na końcowy praktycznie nad samą wodę, trzeba było tylko przejść przez Kurhaus. Ukazał mi się kurort plażowym, z długą piaszczystą plażą, deptakiem, molo z latarnią i kasynem. Panowała tu fajna atmosfera zwłaszcza, że Holendrzy obchodzili dziś święto. Odpoczęliśmy trochę, zjedliśmy frytki z majonezem. Wracamy na dworzec po drodze odnajdując z anglojęzycznej broszurki parę fajnych miejsc. Np. Pałac Pokoju (Vredespaleis), w którym mieści się Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Mauritshuis – muzeum sztuki, posiadające dzieła Rembrandta. Kościół Grote Kerk. Parlament - Haga pełni funkcję stolicy administracyjnej Holandii, natomiast stolicą konstytucyjną jest Amsterdam, oraz Madurodam – miniatura całej Holandii w skali 1:25, bilet 14,50EUR w tym broszurka w języku Polskim! Gruby nie chciał wejść na początku, ale po wizycie powiedział, że naprawdę warto było. Mieszka w Holandii 4 lata a był tu pierwszy raz. Dodatkowo kupiłem monetę kolekcjonerską z automatu na pamiątkę. Ponieważ zbliżał się wieczór, a ja po wyczerpującej podróży byłem zmęczony, dojechaliśmy na dworzec znowu bez biletu, w pociąg i do Rotterdamu. W Rotterdamie brat zaszedł po trochę stuffu, do tego wzięliśmy butelkę whisky ...;D